Marcin Jakimowicz w ciągu godziny znalazł kilkadziesiąt osób, które na potrzeby Kościoła i ewangelizacji oddają co miesiąc dziesiątą część swoich zarobków. Okazuje się, że budząca często fatalne skojarzenia instytucja dziesięciny ma się dobrze.
Marcin Jakimowicz w ciągu godziny znalazł kilkadziesiąt osób, które na potrzeby Kościoła i ewangelizacji oddają co miesiąc dziesiątą część swoich zarobków. Okazuje się, że budząca często fatalne skojarzenia instytucja dziesięciny ma się dobrze.