was successfully added to your cart.

W ciągu godziny znalazłem kilkadziesiąt osób, które… oddają jedną dziesiątą swych zarobków na potrzeby Kościoła. Kompletne szaleństwo – popukają się w czoło rekiny giełdowe i płotki pływające w akwarium z napisem „chwilówki”.

Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach. Okazuje się, że katolicy nad Wisłą są 100-procentowymi dżentelmenami. Nie pisną ani słowa o tym, ile dają na tacę. Roratnie hasło „Małego Gościa” „Tyle masz, ile dasz” brzmi ładnie i w dodatku się rymuje, ale czy naprawdę sprawdza się praniu? W praniu (czystych, nie brudnych) pieniędzy? Z ogromnym odzewem czytelników spotkał się tekst o „odbudowanej” parafii w Baltimore. Zwłaszcza niewielki fragmencik, w którym napomknąłem o tym, że finanse zadłużonej po uszy wspólnoty uratowało kazanie ks. Michaela White’a poświęcone dziesięcinie. Tuż po nim usłyszał od oburzonej parafianki: „Nigdy więcej nie chcę słyszeć tego słowa w tym kościele”. – Musieliśmy od czegoś zacząć, więc zaczęliśmy od siebie – opowiada dzisiaj ks. White. – Możemy zaświadczyć, że w momencie, kiedy zaczęliśmy, jak nakazuje Biblia oddawać dziesięcinę, zorientowaliśmy się, że zmniejsza się nasze zadłużenie, a zwiększają oszczędności. Zaprosiliśmy innych do wejścia na tę drogę. Bądź wierny Bogu w detalach codzienności. On zrobi resztę. Dziesięcina to dar 10 procent z tego, co mamy czy zarabiamy, złożony na chwałę Boga. Zaliczają się do niej nie tylko nasze datki na biednych, ale także to, co rzucamy na tacę. Do dziesięciny nie można wliczyć opłat za szkoły katolickie (przykro nam!). Płacenie dziesięciny występuje jako jednolity standard oddawania Bogu czci w całym Piśmie Świętym, począwszy od Księgi Rodzaju. Od czego zaczęła się przemiana myślenia amerykańskiego proboszcza? Od lektury Księgi Malachiasza. Musiał zgodzić się ze swym rodakiem Markiem Twainem, który zauważył: „Nie martwią mnie te części Biblii, których nie rozumiem. Martwią mnie te, które rozumiem”.

Nie okradaj mnie!

– W trzecim rozdziale Księgi Malachiasza – wyjaśnia ks. White – Bóg mówi do ludu Izraela: „Od dni waszych przodków odstępowaliście od mych praw i nie przestrzegaliście ich (…) Wy jednak pytacie: pod jakim względem mamy się nawrócić? Alboż godzi się człowiekowi oszukiwać Boga, jak wy Mnie oszukujecie?” (Ml 3,7-8a). Czy można okraść Boga? Okazuje się, że to wcale nie takie trudne. „Pytacie: »W czym Cię oszukaliśmy?«. W dziesięcinach i ofiarach. Jesteście zupełnie przeklęci, bo wy – i to cały naród – ustawicznie Mnie oszukujecie!” – słyszy prorok. Abraham daje kapłanowi Melchizedekowi dziesiątą część z tego, co posiada. Podobnie wielbi Boga jego syn Jakub: „Z wszystkiego, co mi dasz, będę Ci składał w ofierze dziesięcinę” (Rdz 28,22). To sedno problemu. Oddam dziesiątą część „z tego, co mi dasz”. Nie z tego „co samemu zarobię ciężką krwawicą”.

– Czy ręka drży, gdy po raz pierwszy człowiek decyduje się oddać Bogu dziesięcinę? – pytam Pawła Kobosza, właściciela firmy produkującej oświetlenie. – Nie. To kwestia zaufania Bożej Opatrzności. Ja gorąco wierzę w to, że wiąże się to z błogosławieństwem. Moja firma związana jest z branżą oświetleniową. To był niezwykle trudny rok dla tego sektora: budownictwo siadło, nie było zbyt wielu inwestycji, a mimo to nasze wyniki finansowe okazały się bardzo dobre. Wiążę to ściśle z Bożym prowadzeniem. Tyle że, uwaga, dziesięcina to dar serca, a nie rodzaj umowy handlowej z Panem Bogiem. To czyn wypływający z miłości, nie z kalkulacji!

Finanse w Kościele wydają się tematem tabu. A przecież to tak ważny temat. Sama Biblia naucza o finansach w ponad 2300 wersetach! Więc jest o czym rozmawiać i czym żyć – dopowiadają Dagna i Dominik Muchowie z Czyżowic. – Ofiarność finansowa jest obowiązkiem, a jednocześnie okazją do czynienia dobra. Ludzie pytają, skąd pomysł, żeby dawać dziesięcinę na cele ewangelizacji. Odpowiedź jest prosta – z Biblii. Stale wspieramy działalności najbliższego otoczenia – Stowarzyszenie „Kahal” oraz inicjatywy podejmowane przez nie, związane z ewangelizacją (np. Kurs Alfa); Kościół w Potrzebie oraz wybrany zakon kontemplacyjny. Pan Bóg dał nam ręce, umiejętności i możliwości finansowe, więc chcemy oddać Mu chwałę za to, także w „dawaniu”. I tak to wszystko przecież Jego!

Przywilej, nie obowiązek

Sądziłem, że to temat czysto teoretyczny. Tymczasem w ciągu godziny znalazłem kilkadziesiąt osób, które oddają jedną dziesiątą swych zarobków na potrzeby Kościoła. Byli wśród nich i biznesmeni, i niewiele zarabiające nauczycielki. Skąd taki renesans tej formy oddawania chwały Panu Bogu? – Problem zaszczepili u chrześcijan żydzi mesjańscy – czyli ci żydzi, którzy w Jezusie uznali Mesjasza – wyjaśnia Wit Chlondowski, franciszkanin ze Szkoły Nowej Ewangelizacji „Zacheusz” w Cieszynie. – Dla Izraela dziesięcina jest świadomym aktem wiary. To przecież po ludzku… zmarnotrawienie tego, co jest najlepsze. Najlepsza część oddana Bogu. Dziś wiele katolickich wspólnot podpisuje tzw. przymierze, w którym ludzie deklarują się, że będą oddawali na chwałę Boga dziesięć procent swych zarobków. Oczywiście dobrowolnie, jako akt wiary w Bożą Opatrzność. – Kiedy zrozumieliśmy, że Bóg jest dla nas przyjacielem, który interesuje się naszymi sprawami zawodowymi, rodzinnymi, a także naszymi marzeniami, otwieraliśmy się jak najmocniej na poznanie Jego planów wobec nas – opowiada Marzena (nazwisko znane redakcji). – Stało się to źródłem naszej radości, kiedy czuliśmy wyraźnie naszą współpracę z Bogiem. On też nam błogosławił na różne sposoby, także finansowo. Byliśmy przekonani, że owo błogosławieństwo nie jest „produktem końcowym” Bożego działania, ale otwiera nasze serca na coś nowego. Uznaliśmy, że chcemy również uczestniczyć w Jego sprawach. Bóg od razu zaczął poruszać nasze serca do wspierania różnych dzieł na rzecz głoszenia Jego Ewangelii. Czujemy się zobowiązani do dawania, ale jest to nie przykry obowiązek, lecz przywilej.

Ludzie często myślą, że jak wrzucą do koszyczka 2 złote i dadzą potrzebującemu 5 zł, to już mają „odhaczone” i wszyscy są zadowoleni – opowiada Mateusz Konsek z Wodzisławia. – A czasami wystarczy krótka wypowiedź na temat dziesięciny i wyjaśnienie, dlaczego warto ją dawać. Takie krótkie zdania zmieniły całkowicie horyzont mojego myślenia, a także postrzeganie finansów w Kościele. Często wydaje się nam, że proboszczowie te pieniądze potrzebne na utrzymanie kościoła po prostu mają. Nie zastanawiamy się, jak wysokie są opłaty za prąd, ogrzewanie itp. Gdyby każdy z nas porównał to z kosztami utrzymania swojego mieszkania, wpadłby w zdumienie. Poza tym parafie (czego często ludzie nie wiedzą) pomagają na wiele sposobów potrzebującym i biednym. Dlaczego mamy nie wspierać, nie utrzymywać naszego domu, w którym co tydzień przychodzi do nas najwspanialszy Gość? Odliczyłem sobie 10 proc. od moich dochodów i zacząłem wpłacać je na Kościół i Stowarzyszenie „Kahal” związane z ewangelizacją. Pracuję w dziedzinie związanej ze sprzedażą i moje wynagrodzenie jest od niej zależne. Po sześciu miesiącach od rozpoczęcia płacenia dziesięciny moje premie były wyższe niż za ostanie dwa lata razem wzięte. Niespodziewane było to, że w miesiącach, w których inne sklepy miały spadki, ja miałem świetną sprzedaż. Dzisiaj dziesięcina weszła mi w nawyk. To po prostu o dwa przelewy więcej… – Bóg nie oczekuje od nas, żebyśmy po prostu płacili dziesięcinę – wyjaśniają autorzy książki „Odbudowana”. – On chce, żebyśmy uznali Go właścicielem wszystkiego i przyjęli rolę powierników tego, co posiadamy i za co odpowiadamy w Jego imieniu. Ostatecznie On i tak to wszystko zabierze z powrotem. To sedno problemu. Dlaczego słowa „oddaję Ci chwałę” są przypudrowaną, pobożną metaforą, a zwrot „oddaję pieniądze” brzmi do bólu konkretnie? Historia sprzed miesiąca. W czasie, gdy wspólnota śpiewała „Cała ziemia oddaje Ci chwałę”, przyszły „odgórne” słowa. Proroctwo. Bóg powiedział łagodnie, ale stanowczo: „Oddajcie mi chwałę. Tę którą skradliście, przywłaszczyliście sobie. Mówicie: moje dzieci, mój dom, moje wynagrodzenie, mój urlop. Oddajcie mi to – przecież to wszystko należy do Mnie”.

Artykuł zamieszczony za zgodą autora, źródło: http://gosc.pl/doc/1865604.Jeden-z-dziesieciu

Polecane pozycje ze sklepu Crown

Kupując w naszym sklepie stajesz się częścią tego, jak pomagamy innym.

DANE FUNDACJI

Fundacja Crown
ul. Zamiejska 7
05-800 Pruszków

Coś nie działa? Napisz