was successfully added to your cart.

Ostatnio na Kursie Liderów Crown (KLC) jedna z uczestniczek opowiedziała wspaniałe świadectwo, które chcę tutaj przytoczyć.

Nazwę ją Alina, aby nie używać prawdziwego imienia. W jej zakładzie pracy przeprowadzano liczne zwolnienia. Umowę o pracę wypowiedziano również bohaterce tej historii. Mąż tej osoby pracował, ale miał nie za wysoką pensję. Jednocześnie dzieci Aliny studiowały poza miejscem zamieszkania. Sytuacja była naprawdę trudna. Jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji był Bóg. Kiedy Alina modliła się ze swoimi przyjaciółmi przyszło do niej słowo, że sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Wtedy mocno postanowiła, że będzie wierzyć Bogu i ufać, że On się zatroszczy o potrzeby jej rodziny. Nie było to łatwe, ale Alina wiedziała, że to Bóg jest zaopatrzeniem i może wszystko. Istniała możliwość, że Alina zostanie zatrudniona w innym dziale swojej firmy. Ale przez cały okres wypowiedzenia nie otrzymywała żadnej propozycji. Jednak Alina ciągle trzymała się Bożej obietnicy, że wszystko będzie dobrze. Ostatniego dnia w pracy również nic się nie wydarzyło, nikt jej nie zaproponował umowy w innym miejscu. Alina spakowała się, zabrała wszystkie swoje rzeczy i poszła do domu, ciągle wierząc Bogu. I …. stał się cud. Kiedy była już w domu, zadzwonił telefon, że mają dla niej pracę w innym oddziale. Bóg jest dobry! Nie zapomniał o niej i przyszedł z odpowiedzią dokładnie wtedy, kiedy tego potrzebowała. Dlaczego Bóg odpowiedział tak późno? Nie wiem. Wiem jednak, że nie zostawił modlitw i wiary bez odpowiedzi. Przychodzi mi teraz na myśl fragment z Ewangelii Mateusza:

„Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli albo co będziecie pili, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie? Spójrzcie na ptaki niebieskie, że nie sieją, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je; czyż wy nie jesteście daleko zacniejsi niż one? (…) A co do odzienia, czemu się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną; nie pracują ani przędą. (…)                                                                                                            Jeśli więc Bóg przyodziewa trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, czyż nie o wiele więcej was, o małowierni? Nie troszczcie się więc i nie mówicie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać? Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski, wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia.” Mt. 6, 25-26, 28.30-34

Płynie z tego ważna lekcja. W trudnych sytuacjach i okolicznościach powinniśmy po prostu zaufać Bogu, bo On powiedział, że wie o wszystkim, czego nam potrzeba.

Wyobraźmy sobie taką sytuację, że jesteśmy dziećmi. Mamy naprawdę zamożnego tatę, który troszczy się o nas i bardzo nas kocha. Czy myślimy jako dzieci o tym, że nam czegoś zabraknie, że nie będziemy mieli pieniędzy na jedzenie i ubranie? Kiedy mamy zaplanowany wyjazd na wycieczkę szkolną, czy martwimy się o to, że  zabraknie nam na prowiant, właściwe ubrania i kieszonkowe? Nie! Zupełnie o tym nie myślimy. Dlaczego? Bo wiemy, że nasz tata, który nas kocha i ma pieniądze zatroszczy się o nas. Tak samo jest z naszym niebiańskim Ojcem. On wie, że potrzebujemy na jedzenie, potrzebujemy na ubranie, potrzebujemy na życie. Co mamy zrobić? Po prostu wierzyć Mu, że we właściwym czasie nas zaopatrzy i zajmować się tym, czym mamy się zajmować. Czasami odpowiedź może przyjść w ostatniej chwili, tak jak w przypadku Aliny. Ale czy to oznacza, że Bóg przypomniał sobie o tym w ostatniej chwili? No nie! Bóg dużo wcześniej wszystko zaplanował! Nie chce jednak, abyśmy się martwili. Zamartwianie się nic nie zmieni. Kompletnie ono nie ma żadnej mocy sprawczej. Powoduje tylko ból serca i zły nastrój. Martwienie to nic innego jak brak wiary, czyli niewiara. Bo kiedy się martwimy, to po prostu mówimy: „Boże, ja nie wierzę, że Ty możesz coś w tej sytuacji zrobić”. Bo jeśli wierzymy Bogu, że rozwiąże nasz problem, że nas zaopatrzy w tej sytuacji, to nie ma powodu, żeby się martwić. Wiemy bowiem, że sprawa jest załatwiona. Może odpowiedź będzie inna niż sobie wyobrażamy, ale Bóg na pewno nie zostawi nas bez odpowiedzi.

Na wspomnianym kursie padło też pytanie, a co kiedy ktoś permanentnie pozostaje bez pracy?

Odpowiedź była prosta. Nie znamy nikogo, kto prawdziwie powierzył swoje życie Bogu, by pozostawał permanentnie bez pracy. Są sytuacje, kiedy chwilowo ktoś nie ma pracy, ale nie znam osobiście takich wierzących ludzi, którzy w sposób stały nie mają gdzie pracować.

Dlatego też w trudnych okolicznościach pamiętajmy o tym, żeby wierzyć Bogu, żeby Jemu ufać i wiedzieć, że On jest potężnym, mocnym i bogatym Bogiem.

I do tego jest naszym Tatą, który o nas się troszczy i nigdy o nas nie zapomina. On przygotował dla nas wszystko, co jest nam potrzebne i zastawia przed nami stół obficie zaopatrzony (Ps. 23, 5).

Artykuł zamieszczony za zgodą autorki, źródło: https://wp.me/p38O5l-lM

Polecane pozycje ze sklepu Crown

Kupując w naszym sklepie stajesz się częścią tego, jak pomagamy innym.

DANE FUNDACJI

Fundacja Crown
ul. Zamiejska 7
05-800 Pruszków

Coś nie działa? Napisz