was successfully added to your cart.

Dzisiejszy mój wpis będzie trochę inny. Nie będę pisać o pieniądzach, o majątku, czy inwestowaniu, ale napiszę o zarządzaniu własnym życiem.

Miesiąc temu odszedł do Pana mój tato. Nikt nie spodziewał się jego śmierci.

Miał drobny wypadek w domu, który nie zapowiadał tragedii. Znalazł się nagle w szpitalu, musiał przejść operację, po której już nie odzyskał przytomności. Lekarze powiedzieli, że nastąpiła śmierć mózgu i że nas nie słyszy. Ale to była nieprawda. Tata nas słyszał i widział. Za każdym razem, kiedy przychodziliśmy do niego do szpitala, reagował na naszą obecność, na nasze słowa. Skąd to wiem? Bo podłączony był do monitora i mogliśmy obserwować, że kiedy do niego przychodziliśmy, kiedy z nim rozmawialiśmy, to jego ciśnienie i tętno skakały do góry. Poza tym Biblia mówi, że człowiek to nie tylko ciało. Gdyby człowiek był tylko ciałem, to lekarze mieliby rację. Nastąpiła śmierć mózgu i człowiek nie miałaby prawa słyszeć, rozumieć, czuć. Ale tak jak wspomniałam człowiek to nie tylko ciało, ale też duch i dusza. Mówi o tym 1 List do Tesaloniczan w rozdziale 5-tym i wierszu 23: „Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa”. Z fragmentu powyższego wynika, że człowiek to ciało, duch i dusza. Czym jest ciało to wszyscy wiemy. To po prostu nasz organizm. Dusza to z kolei nic innego jak nasze emocje, wola, pamięć, wyobraźnia, czyli to co sprawia nasze odczuwanie, nasze myślenie itd. Duch, to ta część człowieka, która komunikuje się z Bogiem. Dlatego też tato mógł nas słyszeć i reagować na nas pomimo, że jego mózg nie żył.

Tato zmarł po 4 dniach spędzonych w szpitalu.

Byliśmy przy nim, kiedy odchodził. Odszedł bardzo spokojnie. Kiedy wróciłam do domu i siedziałam na balkonie Bóg powiedział do mojego serca, że mój tato jest już u Niego i że spotkał tam swoich rodziców, swojego brata, siostrę i jej męża. Powiedział też, że tato prosił, by przekazać nam jako rodzinie, że kocha nas, jest z nas dumny i jest mu bardzo dobrze. To było niezwykłe uczucie. Byłam zaskoczona, że Bóg powiedział mi o bracie mojego taty, bowiem wujek nie żyje już ok. 20 lat. Nie myślałam o nim. Tylko Bóg mógł mi to powiedzieć. Oczywiście ucieszyłam się, że mój tato jest z Jezusem i że tak duża część mojej rodziny też tam jest. To była bardzo kojąca wiadomość, bo nie byłam świadkiem modlitwy taty, w której oddałby swoje życie Jezusowi. Jednak wiem, że mój tato bardzo kochał Jezusa i był człowiekiem ze wszech miar bogobojnym. Dużo rozmawialiśmy z tatą o Bogu, wymienialiśmy się mailami na temat Boga. Następnej nocy moja bratanica miała sen o tej samej wymowie. Bóg w ten sposób potwierdził nam, że tato jest z Nim i jest bardzo szczęśliwy.

Zapytacie teraz, dlaczego napisałam tę historię?

Dlaczego o tym piszę? Po pierwsze dlatego, że chcę zwrócić uwagę na to, że możemy w każdej chwili odejść. Nikt się nie spodziewał, że mój tato odejdzie, że drobny wypadek w domu spowoduje jego śmierć. Nie wiemy, co się wydarzy jutro nam lub naszym bliskim. Dlatego warto sobie zadać pytanie, co się stanie ze mną, kiedy umrę. Ja wiem, że mój tato jest z Jezusem i jest szczęśliwy. A co będzie z Tobą? Widziałam na własne oczy, że człowiek to nie tylko ciało, ale też duch i dusza. Życie nie kończy się wraz ze śmiercią. To od Ciebie zależy, co będzie z Tobą, kiedy umrzesz. Słowo Boże mówi, że „wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rzym. 3, 23) oraz, że „zapłatą za grzech jest śmierć”  (Rzym. 6, 23), co znaczy życie w oddzieleniu od Boga. Dobrą nowiną jest jednak to, że Jezus umarł za nasze grzechy: „Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł.” (Rzym. 5, 8). Zatem, jeśli chcesz spędzić wieczność z Jezusem i być pewnym, że kiedy umrzesz, pójdziesz do nieba, to jedyną rzeczą, jakiej potrzebujesz to poddać się Bogu i przyjąć ofiarę, jaką Jezus złożył za nasze grzechy.

W Ewangelii Jana znajdujemy fragment:

Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego” (J 1, 12), a w Liście do Efezjan: „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił” (Ef. 2, 8 – 9).  Nic nie możemy uczynić, aby być zbawionymi. Jezus złożył doskonałą ofiarę. Jesteśmy zbawieni za darmo, z łaski, przez wiarę, a nie z naszych uczynków. Dobre uczynki są konsekwencją naszej wiary i poświęcenia Bogu, ale nie są zapłatą za zbawienie. Zbawienie jest wyłączną zasługą samego Boga. My nie możemy Mu pomóc w zbawieniu. Nic nie możemy zrobić w tej materii, poza tym, że możemy pokutować, wyznać swoje grzechy i otworzyć swoje życie dla Jezusa. To zapewni nam życie wieczne i spotkanie z Jezusem po naszej śmierci.

Dlatego dzisiaj pragnę zachęcić każdego z czytających mojego bloga, abyście powierzyli swoje życie Jezusowi. Właśnie dzisiaj, teraz. Nie zostawiajmy tego na później. Nie wiemy bowiem, co się zdarzy jutro. Biblia mówi: „Oto teraz czas łaski, Oto teraz dzień zbawienia” (2Kor. 6,2) Przyjdź dzisiaj do Jezusa, Twojego Zbawiciela, powierz Mu swoje życie.

Może my sami mieliśmy czas, kiedy powierzyliśmy swoje życie Jezusowi, ale nie jesteśmy pewni co do naszych najbliższych.

Nie wahajmy się, aby porozmawiać z nimi i powiedzieć o nadziei, jaka jest w Jezusie. Wykorzystujmy każdą okazję, aby przyprowadzać naszych najbliższych do Boga. Nie wiemy, czy jutro będziemy mieli taką szansę. Walczmy o zbawienie naszych rodzin póki jest możliwe, póki żyją i możemy poprowadzić ich do Jezusa.

Na koniec przedstawiam modlitwę, którą możemy pomodlić się, albo też której możemy użyć aby poprowadzić bliskie nam osoby do zbawienia: Panie Jezu Chryste, dziękuję Ci za to, że mnie kochasz i że przyszedłeś od Ojca na świat, aby umrzeć za mnie i zbawić mnie. Przepraszam, że dotychczas sam kierowałem swoim życiem i grzeszyłem wobec Ciebie. Wiem, że Ty możesz mnie uwolnić z wszelkich moich błędów i uleczyć moje słabości i choroby. Otwieram Ci zatem drzwi mojego serca i przyjmuję Cię w moje życie jako Pana i Zbawiciela. Zawładnij moim życiem i kieruj nim. Chcę żyć odtąd spełniając Twoją wolę. Spraw, abym zawsze był takim, jakim Ty chcesz mnie mieć. Jezus jest moim Panem i Zbawicielem! Amen

Jeżeli szczerze i z oddaniem pomodliliśmy się tą modlitwą, to gwarantuję, że staliśmy się dziećmi Bożymi, nasz duch został ożywiony, a my sami zostaliśmy przeniesieni ze świata ciemności do świata światłości. I mogę zapewnić, że jeżeli umarlibyśmy, to spotkamy się z Jezusem. To była najlepsza życiowa decyzja. W 1 Liście Jana 5, 11 – 13 czytamy: „A takie jest to świadectwo. że życie wieczne dał nam Bóg, a życie to jest w Synu jego. Kto ma Syna, ma życie; kto nie ma Syna Bożego, nie ma życie. To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne.” 

Jeżeli pomodliłeś się tą modlitwą i chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej, proszę napisz do mnie i daj mi znać. Niech Bóg Ci błogosławi i Cię prowadzi.

Artykuł zamieszczony za zgodą autorki, źródło: https://wp.me/p38O5l-DD

Polecane pozycje ze sklepu Crown

Kupując w naszym sklepie stajesz się częścią tego, jak pomagamy innym.

DANE FUNDACJI

Fundacja Crown
ul. Zamiejska 7
05-800 Pruszków

Coś nie działa? Napisz