was successfully added to your cart.

Niektórzy z nas doświadczają różnych trudności. Wiemy, że Bóg jest Bogiem, który błogosławi. Wydaje się nam, że skoro On jest dobry i ma dla nas dobre rzeczy, to powinniśmy doświadczyć Jego błogosławieństwa materialnego już teraz.

I z jednej strony Bóg rzeczywiście może zrobić wszystko.

Dla Niego nie ma żadnej rzeczy niemożliwej. Może uczynić cud choćby i teraz, zaraz, już. Ale z drugiej strony czasami my potrzebujemy czasu, aby doświadczyć cudu. Można tutaj pisać o różnych aspektach. Ja jednak chciałabym odnieść się do Józefa.

Józef, bardzo ciekawa postać. Bóg mówił do niego przez sny już od dziecka. Józef jako młody chłopiec wiedział, do czego powołuje go Bóg. Wiedział, że będzie ważną i znaczącą postacią. Widział w snach, jak kłaniają mu się ojciec, matka i rodzeństwo. Musiał rzeczywiście mieć niesamowite powołanie. Nie mógł się doczekać momentu, kiedy to się stanie. Oczekiwał wielkiej pozycji i powodzenia.

Jednak stało się zupełnie coś innego. Zamiast powodzenia, zamiast wysokiej pozycji społecznej …. stał się niewolnikiem. Niżej już chyba upaść nie można było. Człowiek niezwykle obdarowany, powołany do wielkości, z ogromnymi marzeniami i pragnieniami zostaje niewolnikiem. Prosta droga do zgorzknienia. To był wymagający test dla Józefa. Test jego serca. Jak się zachowa? Czy w tej trudnej sytuacji nadal będzie wierzyć Bogu i będzie Mu służyć?

Wydawało się w pewnym momencie, że wszystko jest na dobrej drodze.

Józefowi wszystko wychodziło. Zdobył zaufanie swojego pana. Bóg był z nim. Gdy tu nagle, żona Potyfara, zachciała mieć Józefa. Ten będąc prawym człowiekiem i uczciwym wobec swego właściciela, odrzucił niemoralne propozycje. Wręcz uciekł od tego, co nieetyczne. No i pewnie myślicie, że spotkała go za to wielka nagroda. Jasne! Trafił do więzienia.

No i teraz zobaczmy, człowiek sprawiedliwy, niezwykle prawy i uczciwy, trafia za swoje postawy do więzienia.

Nie dość, że jest niewolnikiem, to jeszcze siedzi w więzieniu. Czy to jest sprawiedliwe? Nie. Niektórzy z nas tak się czują. Pomimo szczerych motywacji, otwartego serca, uczciwości doświadczają niesprawiedliwego potraktowania. Może inni mniej uczciwi zarabiają więcej, mają większe podwyżki, lepiej im wychodzi w biznesie, może nie stracili pracy. Miało być tak pięknie, a tu klapa. Wstyd wobec przyjaciół, głupio wobec współmałżonka. Miało być zupełnie inaczej. Plany były zupełnie inne. Miało być tak pięknie, a tu spotyka nas zawstydzenie, może upokorzenie, niezrozumienie, nieuczciwe potraktowanie.

Ale coś Wam powiem. Józef nie został w więzieniu! On nie umarł w kajdankach! Pomimo, że był niewolnikiem, pomimo, że był w więzieniu, pomimo, że doświadczył ogromnej niesprawiedliwości,   pomimo, że wszyscy o nim zapomnieli – został drugim człowiekiem w państwie! Wow!

Zatem, to jeszcze nie koniec!

Jeśli mamy marzenia, które Bóg włożył w nasze serce, jeśli mamy pragnienia, które się pojawiły już dawno, a jeszcze nie widzimy ich realizacji, to na pewno jeszcze nie koniec. Bóg wykorzystuje ten czas, aby kształtować nasz charakter, aby sprawdzić, czy pomimo trudności, odrzucenia, upokorzenia, nasze serce ciągle pragnie Boga. Czy ciągle On jest na pierwszym miejscu. Czy ciągle  Mu wierzymy. Czy pozostajemy wierni.

Czasami rozwiązanie naszych problemów nie przychodzi już. Czasami trzeba poczekać, rok, dwa, a może dziesięć. Ale jedno jest pewno, że Bóg zawsze jest Bogiem i zawsze wszystko ma pod kontrolą. Tak jak w życiu Józefa, pracował nad nim i wykorzystał niesprzyjające mu okoliczności na korzyść Józefa. Ale to nie o Józefa chodziło. Tutaj chodziło o ludzi, którym Józef uratował życie. Jego pozycja, jego majątek, jego wpływy przyczyniły się do tego, by Egipcjanie i rodzina Józefa nie ucierpieli od głodu.

Czasami jest tak, że Bóg daje nam marzenia, sny, wizje i prowadzi nas długą drogą, bo chce nas przygotować. Przygotować na co? Na to, byśmy nie zużyli powierzonych nam dóbr, pozycji, bogactwa, wpływów tylko na zaspokojenie swoich egoistycznych potrzeb, ale wykorzystali to, co daje nam Bóg dla ratowania innych ludzi.

 „Lecz teraz nie trapcie się ani nie róbcie sobie wyrzutów, żeście mnie tu sprzedali, gdyż Bóg wysłał mnie przed wami, aby was zachować przy życiu. Bo już dwa lata trwa głód na ziemi, a jeszcze będzie pięć lat bez orki i żniwa. Bóg posłał mnie przed wami, aby zapewnić wam przetrwanie na ziemi i aby wielu zostało zachowanych przy życiu.” Rdz. 45, 5 – 7

Józef przez czas swojego cierpienia, doświadczania trudności, zbliżył się do Boga, poznał Go jako swego zbawiciela i jako tego, który panuje nad wszystkim.

Jednocześnie odkrył plan dla swojego życia. Zatem zamiast narzekać, obwiniać innych za to, że mamy trochę trudności, zbliżmy się do Boga. Oddajmy Mu swoje życie i pozwólmy działać. Niech zmienia nasze serca i czyni to, co stosowne. Niech uzdrawia nas. Niech dotyka naszego życia. Przebaczmy tym, którzy nas zranili i patrzmy na Boga. Nawet najbliżsi mogą zranić. Przecież to bracia sprzedali Józefa do niewoli. Bóg może jednak wykorzystać taką sytuację, jak odrzucenie przez najbliższych, aby wprowadzić nas na tory naszego przeznaczenia. Jeśli więc rzeczy wokół nas nie dzieją się tak jakbyśmy chcieli, pamiętajmy, Bóg wszystko ma pod kontrolą.

Artykuł zamieszczony za zgodą autorki, źródło: https://wp.me/p38O5l-nm

Polecane pozycje ze sklepu Crown

Kupując w naszym sklepie stajesz się częścią tego, jak pomagamy innym.

DANE FUNDACJI

Fundacja Crown
ul. Zamiejska 7
05-800 Pruszków

Coś nie działa? Napisz